Adwokat Łukaszewski
Prawo Karne

Naruszenie miru domowego

Powszechnie znane jest powiedzenie „mój dom moją twierdzą”. Wbrew pozorom, jest w nim sporo prawdy. Nieważne, gdzie mieszkasz: czy jest to mieszkanie w bloku, czy dom, a także czy jesteś jego właścicielem, czy też „jedynie” najemcą, Twój „dom” jest dla Ciebie i to właśnie od Ciebie zależy, kto ma prawo w nim przebywać. Czytając dalej, dowiesz się, w jaki sposób polskie prawo chroni  tzw. „mir domowy”, a także czy właściciel mieszkania,  które wynajmujesz, może ot tak przychodzić, kiedy zechce.

Na czym polega naruszenie miru domowego?

W przepisach kodeksu karnego (tak, naruszenie miru domowego jest przestępstwem) wyróżniono dwie postacie naruszenia miru domowego – może to nastąpić poprzez „wdarcie się” lub nieopuszczenie danego miejsca wbrew żądaniu osoby uprawnionej.

Wydaje się, że zwrot „wdarcie się” jest jasny i znaczy to samo co „włamać się”, jednak nic bardziej mylnego. Wedrzeć się do lokalu można oczywiście siłowo, ale pod tym pojęciem rozumie się również wejście przy użyciu podstępu, a także przez otwarte okno bądź uchylone drzwi. W dużym uproszczeniu „wdarcie się” oznacza wejście tam, gdzie osoba uprawniona nie chce, aby sprawca przebywał.

Z drugą postacią naruszenia miru mamy do czynienia w sytuacji, kiedy sprawca „legalnie” dostał się do mieszkania, np. został zaproszony, jednakże wbrew żądaniu gospodarza nie opuszcza lokalu.

Naruszenie miru domowego przez właściciela wynajmowanego lokalu

Wiemy już, że przepisy dotyczące miru domowego chronią nasze mieszkanie przed niechcianymi intruzami, nawet jeżeli wcześniej byli oczekiwanymi gośćmi. Jednak co w sytuacji, kiedy „nasze” mieszkanie jest mieszkaniem, które wynajmujemy, a owym nieproszonym gościem jest wynajmujący, czyli jego właściciel?

Z jednej strony właściciel ma określone prawa (a nawet całkiem sporo), jednak z drugiej strony, gdyby mógł „odwiedzać” najemców wedle własnego uznania, to ich prywatność w mieszkaniu, za które nota bene regularnie płacą, można by porównać do tej, jaką cieszą się osoby w  poczekalni na dworcu.

W praktyce przyjmuje się, że właściciel wynajętego mieszkania może w nim przebywać za zgodą najemców, a jedynie w wyjątkowych wypadkach, bądź też wskazanych w umowie, uprawniony jest do nieustalonego wcześniej wejścia do lokalu.